wtorek, 29 listopada 2011

brokuły


Zdjęcie jeszcze z jesiennego spaceru. Były na drzewach liście, było słońce i zielone zboże. Czasem jest tak, że widzę coś pięknego i muszę to sfotografować. Ale co poradzić kiedy nie masz przy sobie aparatu? Ktoś może powiedzieć, to go ze sobą noś, ale wierzcie mi nawet te 550g potrafi ważyć tonę. Rozwiązaniem jest chyba cyfrówka. Tak tylko dla zaspokojenia swojej chorej obsesji.




6 komentarzy:

  1. brokuuuły- mniaaaam

    OdpowiedzUsuń
  2. ;D


    tak, słoiczek ze swieczką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha... Brokuł + te słodycze z poprzedniego posta = niezapomniane wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śmiało, dorzuć jeszcze szpinak, strasznie dawno mnie nie mdliło :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Cyfrówka też waży przecież. A niektóre to i zdrowo ponad 550 g. Tak to już jest - albo jakość albo lekkość.

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)