wtorek, 20 grudnia 2016

Spojrzenie wstecz


Zmiany, zmiany, zmiany. I to bardzo pozytywne zmiany. Przeczytałam dziś post napisany przed moimi tegorocznymi urodzinami i jestem z siebie dumna. Urodziny obchodzę na początku sierpnia. W tym roku skończyłam 22 lata i zaczęłam dwudziesty trzeci rok swojego życia i tak naprawdę pierwszy świadomy, dorosły, taki jak chciałam. Zbliżając się do daty urodzin dużo myślałam o swoim życiu, dokąd zmierzam, co mi się podoba, czego nie lubię, co bym chciała zrobić, gdzie bym chciała być. Było dużo marzeń/planów o podróżach, chciałam znaleźć jakieś hobby, chciałam się uczyć, chciałam poznać nowych ludzi, chciałam pobyć trochę sama. I wiecie co? To wszystko stało się rzeczywistością! I to w niecałe pięć miesięcy! Nie potrafię wyjaśnić dlaczego, ale po prostu zrealizowałam wszystko to co chciałam. I jest mi z tym tak dobrze. Czuję spokój, czasem wielką euforię i czasem mam tak, że jadę tramwajem i chce mi się tańczyć i śpiewać ze szczęścia. Czy życie może być aż tak dobre? Im dłużej się zastanawiam nad tym jak wygląda moje życie, tym bardziej się dziwie, że jedną osobę może spotkać tyle dobrego. Jestem wdzięczna za to że jestem zdrowa, że budzę się każdego dnia, że mam wspaniałą rodzinę, że mam cudownego chłopaka, który jest moim najlepszym przyjacielem. Cieszę się, że mam dwa koty, jestem zadowolona ze swojego wyglądu, lubię siebie, lubię moje codzienne przyzwyczajenia. Jestem wdzięczna za mój dom, moje łóżko, Internet, za to że mogę sobie kupić kawę na mieście, za rękawiczki gdy jest zimno. Jest tyle rzeczy na świecie za które możemy być wdzięczni. Nie wiem, dlaczego tak bardzo to wszystko doceniam. Nie spotkała mnie żadna tragedia życiowa, wszyscy w mojej rodzinie są zdrowi. Jeszcze nigdy nie przydarzyło mi się nic złego. Czasem myślę, że może chodzi o to jak postrzegamy świat. Może spotkało mnie coś smutnego kiedyś, ale spojrzałam na to z jasnej strony i doszłam do wniosku, że to nic wielkiego? Mam wrażenie, że myśląc pozytywnie, przyciągamy pozytywne zdarzenia. Wiem, wiem, to nic odkrywczego, ale to prawda. Kiedyś może bym się zaśmiała na te słowa, ale to naprawdę działa. Pozytywne myślenie zaklina przyszłość. Nie zawsze jest łatwo znaleźć te plusy sytuacji, ale myślę, że warto podjąć wysiłek. Pozytywne myślenie jest jak podnoszenie ciężarów na siłowni. Na początku to wszystko jest takie trudne, a po kilku treningach możesz podnieść więcej. Cieszę się bardzo i czekam na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia, czekam na Sylwestra i czekam na podsumowanie minionego roku. Podzielony był na dwie części. Na 22 lata i 5 miesięcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)