Długą nieobecność usprawiedliwiam krótkim pobytem nad morzem i wielkim lenistwem poprzedzającym wyjazd. Wynagradzam ilością zdjęć. Chyba nigdy nie dodawałam w jednym poście aż tylu fotografii. Jeśli chodzi o wyjazd, pobyt w Mrzeżynie pozwolił mi odpocząć, wzbogacić się o nowe wspomnienia, dużo całkiem przyjemnych zdjęć, spaloną skórę i czerwoną twarz a ponad to pokochałam Lanę del Rey. Na więcej wynurzeń mnie dziś nie stać a to dlatego że po 4 godzinach snu z palącą z gorąca skórą, 8-godzinnej męce w autobusie bez klimatyzacji ( chociaż nie powiem, rano było zimno jak cholera ) po prostu nie mam sił. Postaram się poprawić.
oo nawet morze ci się nie wylewa
OdpowiedzUsuńzazdroszczę morza i żółtych conversów