Uwielbiam takie dni jak ten dzisiejszy czwartek. Słońce, ciepło, masa rzeczy które udało mi się zrobić. A teraz muszę się nacieszyć ostatnimi dniami ferii. Najgorsze w powrocie do szkoły, poranne wstawanie. Ech, jak ja tego nie cierpię. Zwłaszcza kiedy różnica temperatur pomiędzy moim łóżkiem a strefą poza nim wynosi 10000000 st. Jeżeli chodzi o moje feriowe plany to tak, udało się, zrobiłam to co chciałam. A więc tylko piątek, sobota, niedziela i poniedziałek, najgorszy dzień w życiu każdego leniwego człowieka. Co nie oznacza, że ja takowym jestem :)
Tak, ten powrót do szkoły... Wcale mi się nie spieszy.
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie takie jakieś urokliwe. :)
a ja mam ferie od poniedziałku, cóż właściwie mam je od wczoraj .. ale nieoficjalnie ; >
OdpowiedzUsuńzauroczyło mnie 1 zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńzakochałam się w ostatnim zdjęciu ....
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjecie jest magiczne!
OdpowiedzUsuńA my mamy dopiero 12 lutego :)
OdpowiedzUsuńhihihi ^^
OdpowiedzUsuńdzieciak :P