Tak właśnie wygląda mojej popołudnie. Na dodatek boli mnie głowa, jestem zdołowana psychicznie i fizycznie. Szkoła mnie wykańcza. Nie dość, że jest tam zimno przez prawie cały rok, zawsze pod koniec lekcji boli mnie głowa i jeszcze na domiar złego nie ma ani jednego ładnego chłopca! Co za niesprawiedliwość losu. Na szczęście wieczorem idę do P. na ciasto z brzoskwiniami. Trzymajcie się!
mnie też szkoła pomału zabija, ale damy radę,w końcu za 10 miesięcy wakacje :)
OdpowiedzUsuńwypraszam sobie, że nie ma ani jednego przystojnego faceta! a ja? :D
OdpowiedzUsuńa ja bym chetnie wrocila do szkoly. na jakis tydzien :)))
OdpowiedzUsuńWidzę taki sam zbiór do matematyki jak ja miałam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
justyna-life.blogspot.com
nika : tak jest! to jest właśnie pozytywne myślenie :)
OdpowiedzUsuńemef : wrodzona skromność :)
dalyte : nie...przemyśl to jeszcze :)
justyna : więc wiesz jak się czuję :)