wtorek, 12 kwietnia 2011

kubki


Kolejny wtorek za mną. Kolejny dzień, który przybliża mnie do Świąt Wielkiejnocy. Kolejny dzień, który przybliża mnie do długiego weekendu majowego. Dziś z nie małym muszę przyznać zdziwieniem zauważyłam, że większość ostatnich postów odnosi się do dni wolnych od szkoły. To tylko potwierdza moje wcześniejsze przypuszczenia. Szkoła jest złem. A może czas przyznać się przed samą sobą, że jestem niesamowicie wielkim leniuchem. Fakt-samo chodzenie do szkoły jako czynność fizyczną lubię. Gorzej z zebraniem się w sobie i napisaniu np. speakingu na angielski czy zrobieniu kilku zadań z fizyki. Ale właśnie na takie okazje przechowuje w głowie obraz wakacji, które jak wierzy moja osoba, nadejdą prędko :)

 

6 komentarzy:

  1. Ja, jako, że szkołę mam już za sobą, mogę powiedzieć jedno: nie wyobrażam sobie tam wrócić. Chociaż były to świetne czasy, to nie wytrzymała bym wszystkich nakazów i zakazów i traktowania mnie jak półgłówka. Studia to już zuuupełnie co innego i na ich akurat mogłabym zostać do końca życia ;)

    P.S. Kanapki wyglądają pysznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Natala nie nazywaj się leniem, bo ja przy Tobie się czuła jak nierób ...:(

    OdpowiedzUsuń
  4. e, robi sie cieplo i len zniknie !

    Zapraszam do siebie margaret-j

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)