wtorek, 14 sierpnia 2012

6


Wróciłam do domu. Pełna spokoju, z nadzieją, gotowa na nowy rok. Te sześć dni pozwoliło mi uporządkować wszystkie moje myśli i po prostu odpocząć, od innych, od siebie. Całe dnie spędzane na włóczędze z aparatem w ręku, zgubić się kilka razy, coś niesamowitego. Zdjęcia nie są może idealne, ale wiem, że w zimie wyciągną mnie z nie jednej chandry. Zbieram też letnie kwiaty i zboża, by zamknąć je w pokoju na długie zimowe wieczory. Nie chcę zimy i wiem, że wielu z Was powie, że to jeszcze długi czas, ale wraz z końcem sierpnia, mam świadomość zbliżania się tego mrozu, tej ciemności, tych smutnych dni. Czasem zastanawiam się dlaczego tak nie lubię tej pory roku. Fakt, jest mało słońca, jest zimno, i nie ma ładnego światła, ale z drugiej strony jest coś niesamowitego w spadających płatkach śniegu, w ciepłych swetrach i gorącej herbacie. Muszę koniecznie zmienić swój stosunek do zimy. Tymczasem wracając jeszcze do lata, kilka zdjęć znad morza.


2 komentarze:

  1. super są te zdjęcia, w jakiej miejscowości byłaś? :)
    a co do zimy, każda pora roku jest na swój sposób ciekawa i magiczna :))

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne kadry, mój stosunek do zimy może nie identyczny, ale podobny (jestem raczej ciepłolubna ;), a czas na suszenie teraz najlepszy ;)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)