piątek, 6 lipca 2012


Długo myślałam nad tym co tak właściwie krąży mi po głowie od jakiegoś już czasu. Nie bardzo wiem, jak ubrać to w słowa. To trochę zawiłe i właściwie nie musicie tego czytać, bo bardziej pisze to dla siebie niż dla Was. I może miałabym do siebie zarzuty, że robię to tu w wirtualnym świecie, a nie gdzieś w notesie, do którego dostęp mam tylko ja. Ale pomyślałam właśnie, że to tutaj mogę być ze sobą naprawdę szczera. Ten blog to jedna z nielicznych stałych rzeczy w moim życiu. Co prawda, czasem odchodzę, nie ma tu nikogo, ale potem wracam, w różnym stanie. Dziś jest ważny dzień, bo zrozumiałam w końcu dokąd chce iść, jak ma wyglądać moje życie, jaka jestem. Nie mam zamiaru żyć życiem kogoś innego. Cieszę się, że zdałam sobie z tego sprawę teraz kiedy jeszcze nie podjęłam żadnej wiążącej decyzji. Jestem wolna i mam pełną kontrolę nad swoim życiem. Wszystko zależy ode mnie i wiem, że niektórzy z Was czytając to pomyślą, o boże ale pieprzy głupoty, i nawet wiem kto tak pomyśli ale mam to gdzieś. Mam świadomość, że tak naprawdę moje życie nie zacznie być różowe zaraz po opublikowaniu tego posta, i wiem że istnieje szansa, że nie będzie jakieś wielkiej zmiany na zewnątrz. Być może nie spełnię wszystkich marzeń, ale wierzę, że w końcu zobaczę to co jest najistotniejsze.

1 komentarz:

  1. Dobrze wiedzieć, gdzie się chce iść. Ja na przykład, według naszego kochanego systemu mam to wiedzieć już we wrześniu, ale ni cholery mi się to nie uda.

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)