Uwielbiam takie dni. Świeci słoneczko, choć jest trochę za zimno na przyjemny spacer. Właśnie w takie dni, bez wyrzutów sumienia, mogę wegetować na kanapie, owinięta w koc, wcinać ciacha i oglądać pamiętniki wampirów. Tak, wiem, większość z Was pomyśli, że jestem jakąś pomyloną fanką zmierzchu, ale to nie tak. Pamiętniki wampirów są super. Polecam wszystkim, którzy stracili sens swojego życia albo nie chce im się uczyć fizyki i matmy. Tak czy owak, oglądam to ostatnio i mi się podoba. Wracając do mojego egoistycznego tematu, mojej osoby i mojego fascynującego życia, postanowiłam wziąć się w garść i coś zrobić. Coś co nada poniedziałkom sens, coś kreatywnego, niemęczącego. Nie wiem jeszcze dokładnie co to mogłoby być, ale będę czujna i kiedy tylko coś gdzieś się wydarzy co mnie zainspiruje, dam Wam znać. Jeżeli ktoś w ogóle to czyta, pomijając Tomasiewicz ( której btw starałam się złożyć życzonka ale chyba mam zły numer, a to dziecko nie ma Facebooka! - zrobię Ci w piątek post urodzinowy, special for you :), Pawła i Pati. Tych trzech osób jestem pewna na sto procent. A reszta? No i przepraszam zapomniałabym o Tobie Misiek :). A właśnie właźcie na jego bloga bo jest ekstra :) Dobra kończę już.
Na zdjęciach widok z mojego okna. Żartuje, chciałabym, ale niestety. Tak naprawdę taki widok miałam z pokoju w Strasbourgu z siódmego piętra. Swoją drogą pokój ten był najładniejszym i najbardziej ekskluzywnym pokojem w jakim przyszło mi nocować na wycieczkach szkolnych :)
spoko, nati, ja jestem twoją stałą czytelniczką (:
OdpowiedzUsuńja też zdecydowanie kocham takie dni <3
OdpowiedzUsuńpogoda nadaje się na krótki spacer, ale najlepiej podziwia się to słońce zza okna <3
<3 <3
OdpowiedzUsuńciesze sie ze jestś mnie taka pewna ;> ;*
Czas umierać, zostałem zapomniany.
OdpowiedzUsuńPffy. Zapomniała o mnie prawie! Pffy! ;)
OdpowiedzUsuń