Lubię takie wtorki. Kiedy niebo jest niebieskie i widać każdy lecący samolot. Wtedy patrzę tam wysoko i zastanawiam się kto jest na pokładzie, gdzie leci, kogo spotka na lotnisku. Lubię jechać autobusem, i kiedy słońce zachodzi, widzę każdy odcisk palca na szybie. Lubię rano patrzeć na długie cienie, które zostawiają budynki. Tak bardzo lubię krążyć bez celu po ulicach mojego miasta. I czekam tak sobie spokojnie, pogodzona za sobą jak nigdy, na lato, na lody na patyku, na chłopaków grających w kosza, na nagrzany za dnia nocny asfalt, na zapach po burzy, na gapienie się w niebo i kołysanie się na hamaku. Lubię tą świadomość, że to w końcu nadejdzie.
fajnie się czyta Twoje wpisy. zdjęcia też miło ogladać. myślę to samo, patrząc na samoloty. i o tym, jak bardzo chciałabym się przefrunąć, chociażby tylko tam i z powrotem, tylko żeby poczuć samą radość i dreszczyk z latania
OdpowiedzUsuńhipnotyzujesz mnie swoimi wpisami i zdjęciami <3
OdpowiedzUsuńpozytywna notka :)) jeszcze tylko 114 dni <3
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam ten moment, jak wracam z muzycznej po całym dniu i jest już jasno :)
OdpowiedzUsuńmalujesz węglem ? piękne ramki na zdjęcia.
OdpowiedzUsuńprzyjemnie , domowo, błogo :)
OdpowiedzUsuń