sobota, 7 stycznia 2012

.


Kilka zdjęć zrobionych w ostatnim czasie. Trochę nie w moim stylu, ale trzeba próbować wszystkiego. Tak się składa, że ostatnio mam dziwnie nostalgiczny nastrój. Trochę ciągnie mnie do wielkiego, szarego palącego się w słońcu miasta. I trochę na zieloną trawę gdzieś pomiędzy wiśniami. Może to przez ciepły styczeń, może przez senne koszmary, albo po prostu mój umysł zaczyna znikać gdzieś na kilka długich godzin. Dobrze że za tydzień ferie. Nie wiedzieć czemu ten czas kojarzy mi się bardzo dobrze. Lubię wstawać rano i chodzić po słonecznym mieście. Patrzeć jak wszyscy się spieszą, a ja mogę po prostu iść. W tym roku na pewno wezmę aparat. Teraz jednak zabieram się do porządków, bo ostatnio odpuściłam sobie chowanie ubrań do szafy.


4 komentarze:

  1. poranki o każdej porze roku są magiczne/przynajmniej w moim mniemaniu;)
    chętnie podpatrzę tych spieszących się ludzi w Twoim obiektywie;)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. poranek = kac
    wole nie ryzykować, łykam witaminki

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też przydałyby się porządki...
    Ładna sukienka. Lubię małe, czarne, proste.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie, chciałbym zobaczyć tą sukienkę w użytku :)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)