Wybaczcie ale muszę się publicznie pochwalić. Dostałam ocenę celującą z angielskiego. Jest to nie tylko pierwsza szóstka z tego przedmiotu, ale również i pierwsza w mojej całej dwuletniej licealnej edukacji. Jutro idę kupić czerwoną ramkę i pięknie sobie oprawie dzieło mojej lewej półkuli. Zakładam, że prawa nie brała w tym udziału. Chociaż kto wie?
Przechodząc do ważniejszych i znacznie przyjemniejszych kwestii mojego życia, oświadczam, że całkowicie pozbierałam się z jesiennej nostalgii i ochoczo szykuje się na Święta. Obmyślam prezenty, robię listę rzeczy do zrobienia i rozmyślam o tym jakie ciasta upiekę w tym roku. Poza tym narzekam na szkołę, pomagam biednym dzieciom i przygotowywuje się do fotograficznego znęcania się nad Olą. Tak nadszedł ten sądny dzień. A w środę robię z Tobą babeczki czy pierniczki? Bo już się pogubiłam :)
gratuluje 6 ;D, ja w Liceum pierwszy raz dostałam kose.... ;D
OdpowiedzUsuńrobimy pierniczki ;) ciesze się głupku Twoim dobrym samopoczuciem ;**
OdpowiedzUsuńUwielbiam Was! Patrzę na te Wasze zdjęcia i uśmiecham się do monitora. Dziękuję Wam za to. :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ! W liceum raczej ciężko zdobyć 6 ... nawet z tego przedmiotu z którego było się bardzo dobrym .
OdpowiedzUsuńfajnie na Was popatrzeć;)
OdpowiedzUsuń