poniedziałek, 5 grudnia 2011

.


Wybaczcie ale muszę się publicznie pochwalić. Dostałam ocenę celującą z angielskiego. Jest to nie tylko pierwsza szóstka z tego przedmiotu, ale również i pierwsza w mojej całej dwuletniej licealnej edukacji. Jutro idę kupić czerwoną ramkę i pięknie sobie oprawie dzieło mojej lewej półkuli. Zakładam, że prawa nie brała w tym udziału. Chociaż kto wie?
Przechodząc do ważniejszych i znacznie przyjemniejszych kwestii mojego życia, oświadczam, że całkowicie pozbierałam się z jesiennej nostalgii i ochoczo szykuje się na Święta. Obmyślam prezenty, robię listę rzeczy do zrobienia i rozmyślam o tym jakie ciasta upiekę w tym roku. Poza tym narzekam na szkołę, pomagam biednym dzieciom i przygotowywuje się do fotograficznego znęcania się nad Olą. Tak nadszedł ten sądny dzień. A w środę robię z Tobą babeczki czy pierniczki? Bo już się pogubiłam :)




5 komentarzy:

  1. gratuluje 6 ;D, ja w Liceum pierwszy raz dostałam kose.... ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. robimy pierniczki ;) ciesze się głupku Twoim dobrym samopoczuciem ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Was! Patrzę na te Wasze zdjęcia i uśmiecham się do monitora. Dziękuję Wam za to. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje ! W liceum raczej ciężko zdobyć 6 ... nawet z tego przedmiotu z którego było się bardzo dobrym .

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)