czwartek, 24 listopada 2011

zimno


W przerwie między herbatą, a tostami z serem. Odporność trochę odmawia posłuszeństwa, ale przynajmniej znalazłam idealny pretekst na zostanie w domu. Siędzę więc teraz na wielkim łózku moich rodziców wraz ze swoim wiernym kompanem, kotem. Dziś nie robię nic. Choruje i myślę o świętach. Na dworze jak zawsze zimno, więc nigdzie nie wychodzę. Miłego czwartku!




7 komentarzy:

  1. też chciała bym zostać w domu...mam takie same talerze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne zdjęcia ;] z kotem w łóżku, nicnierobienie? przybij, ja mam dziś to samo (:

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tosty mam co rano do szkoły...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też dzisiaj siedzę w domciu (przynajmniej na razie)i się z tego bardzo cieszę =)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)