W przerwie między herbatą, a tostami z serem. Odporność trochę odmawia posłuszeństwa, ale przynajmniej znalazłam idealny pretekst na zostanie w domu. Siędzę więc teraz na wielkim łózku moich rodziców wraz ze swoim wiernym kompanem, kotem. Dziś nie robię nic. Choruje i myślę o świętach. Na dworze jak zawsze zimno, więc nigdzie nie wychodzę. Miłego czwartku!
też chciała bym zostać w domu...mam takie same talerze :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia ;] z kotem w łóżku, nicnierobienie? przybij, ja mam dziś to samo (:
OdpowiedzUsuńchcę tosty!
OdpowiedzUsuńA ja tosty mam co rano do szkoły...
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj siedzę w domciu (przynajmniej na razie)i się z tego bardzo cieszę =)
OdpowiedzUsuńI jest dobrze;)
OdpowiedzUsuńapetyczne zdj;)
OdpowiedzUsuń