Dziś siedzę całe popołudnie otoczona zewsząd mapami świata. Jutro piątek i kartkówka z geografii ( co tłumaczy grzebanie w mapach ). Pocieszeniem jest fakt, że lekcje są skrócone i zamiast kończyć o zwyczajowej 14.25, idę do domu o 13.10. Szczęście w końcu się do mnie uśmiechnęło. Na dworze nadal zimno, ale przynajmniej jest słonecznie. Jeśli chodzi o perspektywę weekendu, wygląda dość nieciekawie. Fizyka, polski, historia i angielski. O swoim stanie ducha nie napiszę nic pomijając mój genialny plan pogrążenia się w żałości i rozpaczy bezdennej. Ale oczywiście jest jak najbardziej pozytywnie. Przesyłam Wam resztki mojej mocy na piątek!
Naati jak ja uwielbiam Twoje zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia ! ;)
OdpowiedzUsuńA na take grobowe nastroje polecam czekoladę. Dużo czekolady. Czekolada jest dobra.
OdpowiedzUsuńtak, czekolada pomaga, ale sama teś chcę jej unikać ze względów zdrowotnych :P. Mimo wszystko więcej wiary w siebie! :)
OdpowiedzUsuńuśmiechnij się.
OdpowiedzUsuńdasz rade z tą gegrą ;p zdj nr 1 fenomenalne!
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń