Już prawie 11 a ja nadal w piżamie. Chyba jeszcze nigdy tak się nie czułam. Wstaje rano i przez godzinę biegam z aparatem. To chyba naturalne. Z pewnością bardzo przyjemne. Czuje się jak ci wszyscy natchnieni artyści, którzy przekładali swoje twórcze ambicje nad czysto ludzkie przyziemne potrzeby. Tak więc jestem tu, obudzona o 8 rano bez śniadania w żołądku. Idę coś zjeść :) Miłego dnia!
paparazzi ;D
OdpowiedzUsuńświetnego masz kocurka! :)
to zdjęcie z rozmazanym widokiem na pokój i słoneczne plamy na podłodze jest świetne. lubię takie ujęcia. i trochę zazdroszczę huśtawki z poduchami... już sobie wyobrażam jak rano hustam się, piję kawę i czytam książkę :D kiedyś będę mieć taką na tarasie (;
OdpowiedzUsuńładny kiciuś;)
OdpowiedzUsuństyle-frozen-style.blogspot.com zapraszam do obserwowania,a odwdziecze sie tym samym! :)
OdpowiedzUsuńTrwa łatwy konkurs !
To dopiero początek,ale od czegoś trzeba zacząć :D
PS. Świetne zdjęcia!