piątek, 20 sierpnia 2010

wschód słońca


Dziś kazałam Patrycji wstać o 4.00 rano, aby podziwiać wschód słońca. Dla takiego śpiocha jak ona, zwleczenie się z łóżka o tej porze graniczy z cudem! Ale udało się i tym o to sposobem spełniłyśmy jeden z wielu wakacyjnych celów :)


Jakość zdjęć wprawdzie nie najlepsza, ale musiałam jakoś udokumentować fakt, że osiągnęłam to co prawie niemożliwe. Zobaczenie w lecie wschodu słońca z Patrycją-największym śpiochem na świecie.

10 komentarzy:

  1. ambitny plan;0
    ja sie za to zabiram od nie pamietam kiedy xD

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam wschody słońca <3
    a na plaży, nad morzem wygląda to jeszcze bardziej niesamowicie

    OdpowiedzUsuń
  3. widać wszystko jest możliwe, a dla wschodu słońca naprawdę warto :}

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakość może nie najlepsza, ale zdjęcia i tak piękne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe, jesteście genialne :)))
    Młodość w Waszym wykonaniu mnie urzeka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam, ja bym chyba nie miała takiej determinacji.
    Wakacyjne cele... najpierw tyle się planuje, a najczęściej nic się nie chce robić ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, dobry pomysł z tym wschodem słońca :D

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba nie miałam nigdy okazji zobaczyć wschodu słońca :D podziwam i gratuluję wytrwałosći!

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny cel, szkoda, że o tym nie pomyślałam jak byłam na wsi... ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. W takim razie gratuluję sukcesu - wyciągnięcia śpiocha z łóżka o 4 rano! ;)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)