poniedziałek, 11 lipca 2016

Lipcowe wyzwanie


Śmiało mogę odhaczyć ostatnią pozycję z lipcowych celów. Kaktusy przywitały nowy dom. Muszę przyznać, że do tej pory nie przywiązywałam do nich większej wagi. Podlewałam głównie wtedy gdy sobie o nich przypominałam. Jakimś cudem przetrwały ze mną trzy lata. Byłam przekonana, że nie rosną, raczej wegetują w mikro doniczkach. Bardzo się zdziwiłam gdy dziś w Castoramie kupując ziemię do kaktusów mimochodem przeszłam obok kilku roślin i zgadnijcie co! wszystkie rodzaje kaktusów które mam w domu są dwa razy większe niż te w sklepie! Czyli jednak rosną. Zachęcona tym dowodem postanowiłam bardziej o nie zadbać. Wiedzę mam na razie podstawową wyczytaną ze starej książki botanicznej. 

Moje podstawowa wiedza o kaktusach:
  1. Kaktusy latem lubią zupełnie co innego niż zimą
  2. Latem lubią stać na słonecznym parapecie lub nawet w upalne dni zażywać kąpieli słonecznej na dworze.
  3. Latem podlewać 2-3 razy w tygodniu a raz na dwa tygodnie zastosować podlewanie z nawozem specjalnym dla kaktusów. (Radzę przeczytać dawkowanie nawozu w zależności od wielkości rośliny-bo ja tego nie zrobiłam i zabiłam jednego kaktusa-pozbawiłam go pięknej pomarańczowej korony.
  4. Zimą kaktusy lubią temperatury 5-7 stopni i raczej rzadkie podlewanie.
  5. Nie przesadzajmy z przesadzaniem. Raz na 3-4 lata i tak aby średnica doniczki była o 1-2cm większa niż średnica kaktusa.
Biorąc pod uwagę te wszystkie zasady dochodzę do wniosku, że nie ma idealnego całorocznego miejsca na kaktusy. Czyli latem emigrują na najbardziej słoneczny parapet w domu, a zimą do garażu. Za rok zrobię kolejne zdjęcia i sprawdzę moje starania. Jeżeli przydarzyłoby się, że ten post czyta ktoś z większą wiedzą na temat kaktusów śmiało piszcie wskazówki.


1 komentarz:

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)