czwartek, 24 października 2013


Jutro jadę do Krakowa. Nareszcie. W końcu będę mogła się poczuć tak jakbym znowu szła na basen, a później gadała z nią do 21 w parku. Potrzeba mi takiego spotkania, bo jakoś zmęczył mnie ten kolejny tydzień studiowania. Mam już dosyć geometrii wykreślnej i chemii. Chcę znowu wrócić nad morze, albo pójść na basen, albo siedzieć na trawie do późna. Tęsknie za wakacjami, nie dlatego że teraz mam mnóstwo obowiązków, ale dlatego że miałam czas na to by pomyśleć. Teraz nie mogę zebrać siebie i swoich myśli. Wszystko gdzieś biegnie i znika za szybko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)