wtorek, 1 stycznia 2013


 Wprowadzając w życie tegoroczne postanowienia, wypróbowałam nowy przepis na pyszne pieczone ziemniaki z książki Nigelli którą dostałam na święta. Przepis jest bardzo prosty, a jeśli lubicie ziemniaki to z pewnością to danie przypadnie Wam do gustu. Cieszę się że miałam w domu wszystkie potrzebne składniki. Nie ma nic gorszego niż to uczucie kiedy masz ochotę na zjedzenie czegoś konkretnego, otwierasz lodówkę a tam brak składników. Wiem, pewnie pomyślicie, można iść do sklepu. Otóż, przymus wyjścia z domu, odbiera całą przyjemność. Przynajmniej w moim przypadku. I to pewnie powód dla którego nie zostałam jeszcze mistrzem kuchni. Dajmy na to, mam ochotę zjeść jakiś zapiekany makaron, powiedzmy z pomidorami, krewetkami i chilli, okazuje się że nie mam krewetek a i ostał się jeden marny pomidor. Zamiast lecieć do sklepu, robię sobie kanapkę z serem i majonezem. Tak właśnie marnuje się mój talent kulinarny. A najczęściej, zdarza mi się mieć ochotę na naleśniki co właściwie jest nieuzasadnione jako że nie umiem zrobić naleśników idealnych o czym zresztą był kiedyś cały post. I pomimo iż na samo naleśnikowe ciasto, składniki zawsze mam, dodatki stanowią poważny problem. Nie rozpisując się już, polecam przepis i w skali od 1 do 10 oceniam na 10. A jak wiadomo, moje zdanie jest niezwykle cenione. Pozdrowienia dla wszystkich ogarniających szkołę i jedzących obiad.


2 komentarze:

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)