sobota, 19 listopada 2011


Szukam mobilizacji do wyjścia z domu. Kupiłam już mleko i pop-corn. Od piątku obejrzałam już 4 filmy. Brak chęci do nauki. Walić to. Idę dziś gdzieś w miasto z kliszą. Zdjęcia zrobione przez Sandrę i doprowadzone do w miarę znośnej jakości przez moją osobę. I czym tu się chwalić. Na pocieszenie dodam, że jestem dziś usmiechnięta. Who cares?




3 komentarze:

  1. Motywacja:
    Wyłaź, póki nie ma śniegu. Potem będziesz musiała się przedzierać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odp. na kom. u mnie: Po raz kolejny łechtasz moje ego do granic jego (już i tak nadmiernego) nadęcia :)

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło jeśli coś napiszesz :)