Szukam mobilizacji do wyjścia z domu. Kupiłam już mleko i pop-corn. Od piątku obejrzałam już 4 filmy. Brak chęci do nauki. Walić to. Idę dziś gdzieś w miasto z kliszą. Zdjęcia zrobione przez Sandrę i doprowadzone do w miarę znośnej jakości przez moją osobę. I czym tu się chwalić. Na pocieszenie dodam, że jestem dziś usmiechnięta. Who cares?
Motywacja:
OdpowiedzUsuńWyłaź, póki nie ma śniegu. Potem będziesz musiała się przedzierać.
Uśmiech najważniejszy;)
OdpowiedzUsuńOdp. na kom. u mnie: Po raz kolejny łechtasz moje ego do granic jego (już i tak nadmiernego) nadęcia :)
OdpowiedzUsuń