Zawsze zastanawiam się dlaczego brak weny twórczej objawia się akurat wtedy kiedy chcę napisać nowy post. To nie jest złośliwość rzeczy martwych czy jakieś bzdurne niekorzystne ustawienie gwiazd i planet względem siebie. Doszłam do wniosku, że to po prostu urok tego bloga. Jeden z wielu.
Marna treść dzisiaj, ale za to zdjęcia na poziomie. I pomimo drewnianego języka napisze skromnie o wczorajszym dniu. A z pewnością jest co opisywać, bo właściwie zrobiłyśmy z Patrycją wszystko, co można byłoby zrobić. Jeździłyśmy na rowerach odwiedzając różne miejsca w mieście, gotowałyśmy ( przepis na pyszne danie na drugim blogu ) gadałyśmy przy kawie i ciastku i rozkoszowałyśmy się słodkim lenistwem. Nie robiłyśmy tylko zakupów, co dziwne. Może Ostrów Mausz rzeczywiście wyleczył nas z mani kupowania?
Natalia-spodenki/volcano koszulka/tesco okulary/znane bazarkowe
Patrycja-spodnie/nie mam pojęcia koszulka/to samo okulary/to wiem, bo akurat moje ;) c&a